2016-01-12 - 2016-01-13

Podróż Wszystko już było czyli u źródeł cywilizacji. W prowincji Fars.

Opisywane miejsca: Shīrāz, Persepolis (44 km)
Typ: Blog z podróży

 To jest II część podróży, której wstęp znajduje się tutaj.

http://kolumber.pl/g/150276-  Wszystko%20ju%C5%BC%20by%C5%82o%20czyli%20u%20%C5%BAr%C3%B3de%C5%82%20cywilizacji.%20Chuzestan. 

12 listopada 2015 czwartek - dzień piąty.

     Jakże piękny jest Shiraz  i widok niezrównany
     Niech Bóg go pilnuje, strzeże od klęsk i nieszczęść znanych
     Przyjedź do Shirazu, znajdziesz dary nieba
     Wśród ludzi doskonałych, w naukach oczytanych.  (tłum.A.Zajączkowski)

                 Tak w 14 wieku zapraszał do swego miasta Hafez, poeta uwielbiany przez Irańczyków w każdym wieku, poeta, którego tomiki wierszy znajdują się w każdym domu. Podobno można nie mieć Koranu, ale tomik Hafeza obowiązkowo.

Do Shiraz, reklamowanego jako jedno z piękniejszych miast Iranu przyjeżdżamy wieczorem 11 listopada. Przed nami miasto o wspaniałej przeszłości, dawna stolica Persji. Miasto Hafeza sławiącego uroki życia. Miasto pałaców, ogrodów, poetów i wna. Tak, tak i wina. Nawet jeden ze szczepów winogron nosi nazwę "shiraz". Wspaniała przeszłość dotyczy też dzbana napoju sławionego przez Hafeza. Przynajmniej oficjalnie "przeszłość". 

                   Zaraz po śniadaniu spotykamy się przed hotelem. Ranek wstaje rześki, jest chłodno. Intensywnie niebieskie niebo zapowiada miłą temperaturę, której w Polsce o tej porzez roku nie uświadczysz. Rzeczywiście o godz. 10 jest już ciepło.

Zwiedzanie rozpoczynamy od meczetu Szach Czeraq czyli mauzoleum Króla Światła, jak nazywany był jeden z braci imama Rezy. Mauzoleum pochodzi z 12 wieku, ale sam meczet jest nowy. Pielgrzymują tu pobożni szyici przez okrągły rok. Jeszcze nie tak dawno miejsce niedostępne dla turystów, tym bardziej innowierców, teraz stanowi obiekt do zwiedzania. Święte miejsce, bo jest tu pochowany jeden z braci imama, a więc święty szyicki, przytłacza ogromem. Monumentalny dziedziniec z basenami do ablucji, pozłacane  kopuły i minarety, marmurowe  posadzki i dolne partie ścian podkreślają splendor tego miejsca, miejsca najważniejszego w Sziraz dla wiernych. Musimy założyć czadory wypożyczane przy wejściu. Są tak samo okropne jak te zakładane  w Suzie. Wchodzimy oczywiście innym wejściem niż mężczyźni. Wewnątrz czeka na nas pracownica meczetu, która będzie sprawowała opiekę nad naszą grupą. Prosi, aby nie robić zdjęć modlącym się. Poza tym można używać aparatów i kamer. Marmur i drewno, świetliki w suficie i wiszące na dlugich przewodach lampy z mocnymi żarówkami sprawiają, że w pomieszczeniach jest bardzo jasno. Piękne wzory na kolumnach i wysokiej klasy snycerka świadczą po raz kolejny o ważności tego miejsca. Tu widać też, że meczet to nie kościół w naszym rozumieniu. To również miejsce spotkań. W jednej z sal siedzi grupka młodych dziewczyn rozmawiających i cieszących się swoją obecnością. Następne sale w całości wyłożone są mozaiką wykonaną z połyskujących lusterek. Odbijające się światło i kunsztownie wykonane mozaiki z kawałków srebrnych szkiełek robią niesamowite wrażenie. To chyba najbogatszy meczet jaki widziałam. 

                 Następnym miejscem, które zobaczymy jest meczet Nasir ol-Molk. Meczety położone są blisko siebie, wyglądają zupełnie inaczej. Ten meczet jest wesoły, bardzo kolorowy. Zbudowany w latach 1876 – 1888. Dziedziniec na którym mieści się niewielki i płytki basenik z wodą otoczony jest przez mury świątyni stanowiące istne cacko i dzieło sztuki. Geometryczne wzory płytek to za mało do zabawy w budowanie, kolory niespotykane w innych meczetach, różowy, żółty i pomarańczowy przenikające się i tworzące wzory kwiatów w wazonach, motyli i ptaszków składają się na nie tylko piękno i oryginalność tego meczetu, ale są dowodem mistrzostwa jego budowniczych. Zewnętrzne krużganki utworzone są przez ciężkie, proste kolumny na których wsparto kopuły ozdobione geometrycznymi wzorami w kolorach niebieskim, turkusowym i czarnym. Za to do wystroju wnętrza oprócz tradycyjnych płytek ceramicznych wykorzystano kolorowe szkło witrażowe. Rano promienie słońca padają na kwiatowe witraże. Kolorowe światło wypełnia wnętrze nadając mu niepowtarzalny urok. Na posadzkach i ścianach obserwujemy feerię barw i kształtów. Pełzają po kolumnach, a z grającego blisko okna młodego chłopaka czynią postać nieziemską. Ciężkie żebrowane kolumny podtrzymują nieprawdopodobnie bogato zdobiony sufit, wzrok bładzi po liniach nadających lekkości konstrukcji gubiąc się w ich gąszczu. Biegnąc od jednego ornamentu do następnego, szukając kwiatów i przyglądając się wielokątom wypełniającym czaszę wspartą na kolumnach, zatrzymujemy wzrok na witrażowych oknach przez które saczy się słoneczne światło. To ono nadaje lekkości całej konstrukcji i sprawia, że meczet jest wyjątkowo piękny. Aby to zobaczyć trzeba koniecznie wybrać się tam do południa.

                     Spacerkiem przechodzimy do Narandżestan. To dosłownie pomarańczowy ogród. A w rzeczywistości posiadłość wybudowana za czasów dynastii Kadżarów. To tradycyjny i oryginalny dom pokazujący jak żyły wyższe sfery w Persji w 19 wieku. To co widzimy, piękny pałacyk w stylu pawilonu na końcu długiej alei utworzonej przez kanał wypełniony wodą, jest budynkiem w którym przyjmowano oficjalnych gości. Była to część reprezentacyjna z holem wyłożonym lustrami, pięknymi drewnianymi pomieszczeniami i kunsztownymi zdobieniami mozaikowymi. Wystrój wnętrz i otoczenie sprawiają, że pałacyk jest wyjątkowo piękny i elegancki, oczywiście na sposób irański.  

                    Czas na meczet Karim Chana, zwany Vakil czyli królewski. Wybudowany w 18 wieku w ciągu 22 lat szokuje ilością pięknych, masywnych żebrowanych kolumn zwieńczonych stylizowanymi liściami palmy. Kopuły wsparte na nich wypełnione są mozaiką pięknych geometrycznych wzorów w kolorze niebiesko - żółtym. To bardzo piękny i imponujący swoją wielkością meczet. Tuż obok znajduje się wejście na bazar o tej samej nazwie. To najbardziej znany bazar w mieście wybudowany również przez Karim Chana w ramach planu utworzenia w Shiraz centrum handlu w tej części świata. Ceglane sklepienia przykrywają szerokie alejki przy których znajdują się sklepy w ktorych kupić można dywany, biżuterię, przyprawy i wyroby rękodzieła. Konstrukcja sklepienia jest arcydziełem architektury, zapewnia w zimie ciepło, a latem chłód. Wędrujemy uliczkami tworzącymi istny labirynt. Oglądam piękną biżuterię srebrną, ceny porównywalne do tych w Polsce. Kupuję przyprawy; za 20 dag cynamonu o niesamowitym zapachu, 200 gram kurkumy o intensywnie żółtym kolorze i 5 suszonych cytryn płacę 5 tumanów czyli ok. 6 zł. Teraz czas na poszukiwanie pistacji. Mają tu w Iranie najróżniejsze, solone i w miodzie, w soku cytrynowym i saute. Bazar to, być może jedyne, miejsce w którym można napić się kawy, bo w mieście w kawiarniach jak wspomniałam wcześniej, kawy nie serwują. Drogowskaz na jednej z uliczek bezbłędnie doprowadza nas do miejsca w którym dostajemy wspaniałą, gęstą i aromatyczną czarną kawę. Jeśli kawa, to właścicielem tego przybytku, ładnie urządzonego pod gołym niebem, nie może być Pers, wszak oni kawy nie uznają za napój wart podniebienia. Szybko wyjaśniamy tajemnicę, naszym gospodarzem jest mieszkający tu od dawna Włoch.

                    Wracamy przez bazar do centrum miasta, gdzie wznosi się ogromna budowla na pierwszy rzut oka wyglądająca jak forteca. To twierdza Karim Chana, początkowo dowódcy wojskowego, późniejszego założyciela dynastii Zandów panujących w Persji tylko przez 44 lata. Był dobrym władcą, poprzednie dynastie, Mongołów i Turków, wyzyskiwały podbite ziemie. Przywrócił stosunki dyplomatyczne z Wielką Brytanią sprawił, że Kompania Wschodnioindyjska zainwestowala w południowym Iranie. Przeniósł stolicę do Sziraz, gdzie rozpoczął intensywne budowy. Tytułował się królem chłopów, nie przyjmując nigdy tytułu szacha. Zyskał sobie opinię najbardziej litościwego i dobrego władcy bardzo dbającego o poddanych.

Twierdza dominuje w centrum miasta, zbudowana jest na planie prostokąta z czternastometrowymi basztami w rogach. Jako część dworu królewskiego ozdobiona była cegłami układanymi w geometryczne wzory. Pod jedną z wież znajdowała się cysterna, co spowodowało, że potężna wieża odchyliła się od pionu i jest krzywa.  Fortyfikację otaczają zadbane trawniki, na których tu i ówdzie siadają  młodzi ludzie piknikując. 

W ramach delektowania się miejscowymi specjałami zostajemy poczęstowani deserem. W cytrynowym zmrożonym soku zanurzone są nitki ryżowego makaronu. To dość oryginalne zestawienie produktów, ale smakuje nienajgorzej.

           Dawno już minęło południe, słońce chyli się ku zachodowi. Kroki swe kierujemy do parku (w rozumieniu perskim to ogród) w którym  na końcu pięknej alei znajdują się szerokie schody.  Na ich szczycie znalazł wieczny spokój Hafez, jeden z najznakomitszych poetów perskich żyjących w 14 wieku. Hafez to pseudonim pod którym był znany, bo zanim został uznanym poetą czytał Koran, a jego przydomek oznacza właśnie tego, który zna Koran na pamięć. Tworzył aforyzmy, erotyki i poematy mistyczne oraz panegiryki na cześć władców. Zachwyt pięknem i życiem opowiadał wierszem, opiewał miłość, wino (tak, tak wtedy lało się szerokim strumieniem), szukał jedności z bogiem, co spowodowało, że zaliczony został do grupy poetów sufickich. Przy grobowcu jest grupa Irańczyków, dotykają kamienia dwoma palcami oczywiście prawej dłoni. Czekamy na miejsce nie chcąc przeszkadzać. Kiedy otaczamy grobowiec podchodzi staruszek, staje wśród nas i zaczyna recytować poemat Hafeza. W ogrodzie jest sporo osób, wszyscy robią sobie zdjęcia. Przechodzę na drugą stronę alei, za herbaciarnią zatrzymuję się przy grobowcach położonych jeden przy drugim. To też poeci, ale mniej znani niż Hafez dla którego uwielbienie graniczy z boską czcią. Przed wejściem do ogrodu kręci się grupa kilkuletnich chłopców, którzy namawiają do zakupu kolorowej karteczki na której zapisano, oczywiście po persku, wróżbę. Karteczkę wyciągnie papużka. Ale to nie jest zwykła wróżba. To wers z dzieł Hafeza. Jeszcze trzeba go zinterpretować, bo nie jest to wróżba w rodzaju "jutro wygrasz" lub "poznasz kogoś". To raczej przepowiednie w stylu Kasandry. Wędrujac w stronę autokaru zaparkowanego nieopodal natrafiam na namalowane na chodniku 2 flagi: amerykańską i izraelską. Udaje mi się przejść tak, aby żadnej z nich nie podeptać, ale wyraźnie widać jakie stosunki łączą Iran z oboma państwami. Izraelska wiza w paszporcie uniemożliwia otrzymanie wizy irańskiej, nie wiem jak jest z wizą amerykańską, ale myślę, że jednak te stosunki są lepsze niż z Izraelem. Przynajmniej od niedawna. Po prawej mijam blok na którego frontowej ścianie namalowano mural. Czy to Hafez? Niewykluczone.

                 Na koniec dnia ponad programowa atrakcja, której jestem częściowo inicjatorką. Jest wcześnie dopiero zbliża się 17. Zrealizowaliśmy program, a po drodze było coś ciekawego..... Wzrok przyciąga piękna bulwiasta kopuła zakończona kulami. To mauzoleum bratanka  Shah Czeraq, Alego noszące nazwę meczetu  Alego Ebn-e Hamze. Bratanek ów zginął tutaj, gdy podążał na pomoc stryjowi Rezie znajdującemu się w Chorasanie.Znowu musimy założyć czadory, ale te są bardziej przyjazne. Mają kapturki na głowy i wycięte otwory na ręce. Są o wiele wygodniejsze niż te zakładane w Suzie. Wchodzimy oczywiście innym wejściem niż mężczyźni. Jest to nie tylko czynny, funkcjonujący meczet, ale również miejsce pochówku bratanka siódmego imama Musy, a więc  też świętego. Na niewielkim dziedzińcu znajduje się kilka płyt nagrobnych z kolorowego marmuru. Zastanawiające jest kilka informacji o islamie z tym co mam okazję widzieć. Zgodnie z tradycją ciało muzułmanina po śmierci jest obmywane olejami, zawinięte w biały całun i złożone do ziemi. Dla oznaczenia miejsca pochówku układa się 2 kamienie, mniejszy w nogach i większy tam, gdzie spoczęła głowa. Te marmurowe płyty są charakterystyczne dla irańskiego islamu, który jest religią mieszkających tu szyitów. Wewnątrz meczetu w jednej z modlitewnych sal siedzi kilka kobiet trzymając w rękach sznurki uformowane w kółko z nanizanymi zielonymi paciorkami. Kobiety te modlą się w intencji jednej z nich lub kogogoś z jej rodziny wypowiadając tę prośbę 1000 razy, a jeśli się spełni, to muszą 14 tysięcy razy podziękowaç Jedynemu. Na szczęście podziękowanie jest krótkie, składa się z 3 słów : dzięki Ci Boże. Podobnie jak w widzianych już wcześniej meczetach, które są mauzoleami i tu światło odbija się w tysiącach lustrzanych szkiełek, a święty pochowany jest w bogato zdobionym srebrnym sarkofagu. 

                       W hotelu czeka na nas niespodzianka. Właściciele hotelu zapraszają do sali konferencyjnej w której  obdarowani zostajemy tortem ozdobionym biało - czerwoną flagą. To z okazji wczorajszego naszego, Polaków, święta. Zostaję wytypowana do podziału tortu. Na stołach pojawiają się dzbanki z herbatą. Jest miło i sympatycznie, ponad 2000 km od Polski świętujemy tak, jak nigdy wcześniej.

Minął kolejny dzień, czwarty naszego pobytu w Iranie. 

  • Sziraz
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Meczet Szach Czeraqa.
  • Sziraz - Nasir ol Molk Meczet
  • Sziraz - Nasir ol Molk Meczet
  • Sziraz - Nasir ol Molk Meczet
  • Sziraz - Nasir ol Molk Meczet
  • Sziraz - Nasir ol Molk Meczet
  • Sziraz - Nasir ol Molk Meczet
  • Sziraz - Nasir ol Molk Meczet
  • Sziraz - Nasir ol Molk Meczet
  • Sziraz - Nasir ol Molk Meczet
  • Sziraz - Nasir ol Molk Meczet
  • Sziraz - Nasir ol Molk Meczet
  • Sziraz - Nasir ol Molk Meczet
  • Sziraz - Nasir ol Molk Meczet
  • Sziraz - Nasir ol Molk Meczet
  • Sziraz - Nasir ol Molk Meczet
  • Sziraz - Naranjestan
  • Sziraz - Naranjestan
  • Sziraz - Naranjestan
  • Sziraz - Naranjestan
  • Sziraz - Naranjestan
  • Sziraz - Naranjestan
  • Sziraz - Naranjestan
  • Sziraz - Naranjestan
  • Sziraz - Naranjestan
  • Sziraz - Naranjestan
  • Sziraz - Naranjestan
  • Sziraz - Meczet Vakil
  • Sziraz - Meczet Vakil
  • Sziraz - Meczet Vakil
  • Sziraz - Meczet Vakil
  • Sziraz - Meczet Vakil
  • Sziraz - Meczet Vakil
  • Sziraz - Meczet Vakil
  • Sziraz -Bazar Vakil
  • Sziraz -Bazar Vakil
  • Sziraz -Bazar Vakil
  • Sziraz -Bazar Vakil
  • Sziraz -Bazar Vakil
  • Forteca Karim Chana
  • Forteca Karim Chana
  • Forteca Karim Chana
  • Sziraz -Forteca Karim Chana
  • Sziraz -Forteca Karim Chana
  • Sziraz -Forteca Karim Chana
  • Sziraz
  • Sziraz -Mauzoleum Hafeza
  • Sziraz -Mauzoleum Hafeza
  • Sziraz -Mauzoleum Hafeza
  • Sziraz -Mauzoleum Hafeza
  • Sziraz -Mauzoleum Hafeza
  • Sziraz.
  • Sziraz.
  • Shiraz - Mauzoleum Alego ebn - e Hamze.
  • Shiraz - Mauzoleum Alego ebn - e Hamze.
  • Shiraz - Mauzoleum Alego ebn - e Hamze.
  • Shiraz - Mauzoleum Alego ebn - e Hamze.
  • Shiraz - Mauzoleum Alego ebn - e Hamze.
  • Shiraz - Mauzoleum Alego ebn - e Hamze.
  • Shiraz - Mauzoleum Alego ebn - e Hamze.
  • Shiraz - Mauzoleum Alego ebn - e Hamze.

13 listopada 2016 piątek - dzień szósty.

Przewodnikowi biura organizującego wycieczkę, autorowi trasy i wielbicielowi perskich ścieżek. Dziękując Panu Łukaszowi za wszystko co w tym dniu zobaczyłam i usłyszałam, dedykuję Panu ten opis szóstego dnia podróży. To była prawdziwa przyjemność przebywać w Pana towarzystwie, tam gdzie było najpiękniejsze miasto świata.  

                  Persepolis - miasto słońca, największe i najpiękniejsze miasto starożytnego świata. Jedna ze stolic Persji założona pod koniec 6 w pne zajęła miejsce Pasargad. Dlaczego Dariusz przenosił stolicę? Jest kilka teorii na ten temat. Jedna z nich mówi o tym, że niejednokrotnie dostał do zrozumienia, że jako sukcesor z bocznej linii nie ma prawa rezydować w Pasargadach, inna, że Pasargady były dla niego za małe, zbyt prowincjonalne. Ta druga wydaje się bliższa prawdy. Bo kto śmiałby szahinszahowi, królowi nad królami, przed którym poddani upadali na twarz, sugerować, że jego koronacja to zwykła uzurpacja? Wszak uznawano go za wcielenie najwyższego boga Ahura Mazdy. Persepolis miało być stolicą dynastyczną, dlatego na początku 5 wieku rozbudowywał je Ksekses, syn Dariusza, który wzniósł obok pałacu ojca swój pałac. Uważa się, że to miasto, które możemy oglądać, to miasto bardziej Kserksesa, a nie Dariusza. Jeszcze przez 200 lat dobudowywano reprezentacyjne budynki, aż stworzono miasto przed którym wszyscy padali na kolana. I kiedy nie było niczego piękniejszego niespodziewanie nastąpił kres. W 330 r pne przybywa tu Aleksander Macedoński. I tak naprawdę nie wiadomo dlaczego tak się stało. Dla kaprysu? Z powodu chwili nieuwagi? Dla pomszczenia zniszczonego Kapitolu? Dla satysfakcji greckich bogów? Najbogatsze miasto świata zostaje spalone przez tego, którego fascynował twórca potęgi perskiej, poprzednik Dariusza, założyciel dynastii Achemenidów, Cyrus I Wielki. Zaprószenie ognia stało się przyczyną wielkiego pożaru. Płonęły drewniane belki podtrzymujace dachy, waliły się kamienne ściany w efekcie domina niszcząc kolejne budynki. To taka teoria na dobry film katastroficzny, a jeśli jeszcze dodać piękną kobietę, Tais i przyjęcie na miarę rzymskich orgii, gdzie wino lało się strumieniami oraz nierzetelnego kronikarza jakim był Klejtarchos to mamy gotowy scenariusz dla Hollywood☺. Ale prawdopodobnie było zupełnie inaczej. Aleksander, żądny zemsty za spalenie greckich świątyń przez Kserksesa, zaplanował podpalenie, ale nie miasta, a 2 pałaców. Taką tezę potwierdzają wykopaliska. Niejmniej jednak miasto powoli, acz nieubłaganie traciło na znaczeniu.

Do Persepolis przyjeżdżamy rano. Jesteśmy pierwszą grupą. Pusto. Nad nami piękne lazurowe niebo. Szeroką aleją dochodzimy do Bramy Wszystkich Narodów. Choć mocno nadgryziona przez czas robi wrażenie. Jest monumentalna, a strzegą jej uskrzydlone byki z ludzkimi, brodatymi głowami, zaś inskrypcje na budowli informują, że dzieło to powstało na zlecenie Kserksesa. Niestety nie zobaczymy ich twarzy, te zniszczyli Arabowie, kiedy podbili Iran w 7 wieku. Zachowane częściowo rzeźby imponują wielkością i pięknem wykonania. Tuż za bramą znajdują się symbole tego miejsca - gryfony odnalezione w "magazynie", gdyż wyszły z mody. Być może to sprawiło, że zachowały się w świetnym stanie. Głowa i skrzydła orła umieszczone na ciele lwa - czy to niewystarczająco przerażające? Te mityczne zwierzęta pojawiły się w tym regionie świata 30 wieków przed Chrystusem. Niezwykłe są reliefy okalające pałac. Przedstawiają one poddanych, przedstawicieli różnych społeczności, którzy idą złożyć pokłon swojemu władcy. Pałac w Persepolis był rzadko zamieszkiwany, nie mieszkano tu na stałe. Wykorzystywano go na pewno w dniu, który dla nas jest pierwszym dniem wiosny, a dla Persów byl I dniem Nowego Roku. Dniem symbolizującym zwycięstwo jasności nad ciemną stroną życia. Całe Persepolis, jego zdobienia w postaci reliefów biegnących wzdłuż ścian i schodów apadany to jeden wielki symbol. Najpiękniejszą ozdobą jest niewątpliwie pochód ludów niosących dary władcy. Sposób umieszczenia delegacji 23 podbitych narodów wskazuje na ich ważność w państwie perskim. Każda 3 osobowa delegacja prowadzona jest przez Meda. Imperium składało się z wielu prowincji, Etiopczycy idą na samym końcu, a Ormianie są pierwszą delegacją. Bo też i Etiopia była bardzo daleko i znaczyła o wiele mniej dla szahinszahów, niż Armenia - umiłowana kraina. Na jednej z płaskorzeźb król - lew zabija kozła, który jest symbolem fałszu, kłamstwa, obłudy. To jednoznaczny przekaz dla poddanych - z królem nie ma żartów, a kłamstwo karane jest śmiercią. Można też zobaczyć jaką czcią otaczany był król, noszono nad nim parasolkę, która podobnie jak baldachim była symbolem boskości. Jest i ziggurat - świątynia elamicka i faravahar - symbol panującej religii - zoroastrianizmu. Specjalną płytę poświęcono Nieśmiertelnym. Był to najbardziej znany rekrutujący się wyłącznie z najdzielniejszych synów arystokracji perskiej, medyjskiej i elamickiej elitarny oddział 10 000 żołnierzy. Straż przyboczną władcy stanowiło tysiąc żołnierzy. Ich włócznie o długości 2,5 m miały spody ze złotych jabłek. Kolejnych 9 000 wojowników korpusu tworzyli włócznicy, których broń zakończona była srebrnymi owocami granatu. Dodatkowym uzbrojeniem gwardzistów był łuk składany, noszony na ramieniu oraz tarcza. Nazywano ich nieśmiertelnymi, ponieważ, oddział zawsze liczył 10000 żołnierzy. Każdego gwardzistę umierającego z różnych przyczyn natychmiast zastępowano nowym. Wydawało się, że żaden wojownik nie zginął, taki chwyt psychologiczno - marketingowy.

W jedynym wydanym po polsku przewodniku znalazłam takie zdanie "....Jeśli cena (za bilet do Persepolis) podskoczy do 15 USD, można wtedy sobie ze spokojnym sercem Persepolis odpuścić - nie jest warte tych pieniędzy....".  Otóż całkowicie się z tym nie zgadzam. Napisałam nawet e-maila do autora tego przewodnika. Persepolis warte jest wszystkich pieniędzy. I jeszcze jedna uwaga. Nie wyobrażam sobie zwiedzania Persepolis bez przewodnika, takiego żywego, który poprzez schody różniące się jednym stopniem, bo na jedne kierowano tych wyższych rangą, a drugimi wchodzili ci, co mogli nie przyjść i ich braku nikt nie zauważyłby, przeprowadzi nas do Bramy Narodów i wzdłuż ścian apadany urządzi nam show opowiadając o symbolach i tworząc wizje życia na dworze Achemenidów. 

Z wypiekami na twarzach wdrapujemy się wąską kamienną ścieżką na taras ponad Persepolis. Tu w niewielkiej odległości znajdują się grobowce królów z dynastii Achemenidów: Artakserksesa II i Artakserksesa III. To zdecydowanie najlepsze miejsce, aby ocenić wielkość Persepolis. Teraz robi wrażenie, a 2500 lat temu!

          W 1969 ówcześnie panujący szach Reza Pahlavi ogłosił  2500 lecia państwa perskiego, które świętować miano w 2 lata później. Główne uroczystości odbywały się w Persepolis. Rząd irański rozesłał zaproszenia do  wielu koronowanych głów i noty do swoich ambasadorów z prośbą o zdjęcia delegatów na uroczystości. Wśród zaproszonych byli prezydent USA (Nixon nie przyjechał), królowa Wlk. Bryt (przyjechał książę Filip i księzniczka Anna).  Dla wszystkich uczestniczących w uroczystościach przygotowano wyjątkowe pamiątki, perskie dywany z podobizną delegata. Ówczesny rząd polski w ostatniej chwili zmienił delegata. Jakież było zaskoczenie gości gdy jeden z dywanów był czarno - biały. 

  • Persepolis
  • Persepolis- lamassu
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis

  13 listopada 2016 piątek - dzień szósty.

           Nieopodal Persepolis znajduje się perska dolina królów, być może wzorowana na egipskiej. Miejsce nazywa się Naqsz- e Rustam, co można przetłumaczyć jako " obraz mitycznego bohatera". Cztery groby należące do królów z dynastii Achemenidów są wykute w skale na znacznej wysokości nad ziemią. Ich elewacje w kształcie krzyża zdobią płaskorzeżby i symbol zoroastryzmu - Faravahar kojarzony z bogiem Ahura Mazdą. Na pionowym klifie znajdują się wejścia do komór zawierających kiedyś sarkofagi ze zwłokami królów Dariusza II, Artakserksesa I, Dariusza I Wielkiego i jego syna, Kserksesa.  Poniżej grobowców, splądrowanych w starożytności, umieszczono naskalne reliefy wykonane w czasach Sasanidów i sławiące ich zwycięstwa nad Rzymianami. 

Naprzeciw pionowej skały znajduje się budynek zbudowany z cegieł dość dziwnej konstrukcji i o dość zagadkowym przeznaczeniu. Być może była to świątynia zoroastryjska, ale nie ognia, bo jest zadaszona. Obecnie uważa się, że to może był królewski grobowiec z czasów Achemenidów. 

Miejsce jest wyjątkowo urokliwe. Panuje tu cisza i spokój. Nawet turyści wyciszają się i urzeczeni patrzą na skały delektując się wspaniałą sztuką. Rzeźbiarski kunszt nasuwa pytanie: czy rzeczywiście znano wtedy tylko narzędzia proste? W jaki sposób wykuto tak wysoko i tak precyzyjnie komnaty grobowe?  

Wiele pytań pozostało bez odpowiedzi. Nie ma wsród grobowców grobowca założyciela Imperium, Cyrusa II Wielkiego. Aby go odwiedzić musimy pojechać do Pasargad, starszej od Persepolis stolicy państwa perskiego.

  • Naqsz-e Rostam.
  • Naqsz-e Rostam.
  • Naqsz-e Rostam.
  • Naqsz-e Rostam.
  • Naqsz-e Rostam.
  • Naqsz-e Rostam.
  • Naqsz-e Rostam.
  • Naqsz-e Rostam.
  • Naqsz-e Rostam.
  • Naqsz-e Rostam.
  • Naqsz-e Rostam.
  • Naqsz-e Rostam.

13 listopada 2016 piątek - dzień szósty.

           Dzisiejszy dzień jest dniem w drodze. Na szczęście z Sziraz do Yazdu jest kilka ciekawych historycznie miejsc w ktorych zatrzymujemy się, aby je zobaczyć. W innym przypadku trasa 450 km okazałaby się męcząca.

              Z Persepolis wyjeżdżamy ok. południa. Jedziemy do Pasargad, achemenidzkiej stolicy założonej przez twórcę potęgi państwa perskiego Cyrusa II Wielkiego w połowie 6 wieku pne. Drogę tę przemierzali wielokrotnie wielcy tamtego świata. Dariusz podróżował do Persepolis doglądając postępu prac przy nowej stolicy, a Kserkses z dworem odwiedzali Pasargady. Największy władca tej części świata, a była to część olbrzymia, zbudował tu wspaniałe królewskie pałace, jeden pełniący funkcje oficjalne służył przyjmowaniu gości, stąd wspaniała apadana, drugi był pałacem prywatnym. Wszystko w otoczeniu pięknych ogrodów, które zasilała woda z systemu nawadniania. 

A piękne ogrody znane były na tych terenach od zamierzchłej przeszłości. Najstarsze, już 3000 lat przez Chrystusem zakładano w Babilonii. I były to zarówno ogrody świątynne na tarasach zigguratów, jak i zdobiące posiadłości. Najsłynniejsze były ogrodu Nabuchodonozora II, ktore jako ogrody Semiramidy uznane zostały za jeden z cudów świata starożytnego. Ze znalezionych tabliczek zapisanych pismem klinowym wynika, że drugim centrum rozkwitu sztuki ogrodowej była Mezopotamia. Królewskie ogrody starożytne wyposażone były w systemy nawadniania, stały w nich pawilony, a w niektórych znajdowały się zwierzyńce. Jeszcze zanim Arabowie w 7 wieku podbili Persję, zakładano tu ogrody, które były zupełnie inne od tych istniejących dotychczas. Osią ogrodu była szeroka główna aleja, wzdłuż której znajdował się kanał zasilający sadzawkę często ozdobioną fontanną. Sadzawka ta dochodzi do pawilonu lub pałacyku, po to aby odbijała się w niej jego elewacja. Równolegle do głównej alei biegną węższe alejki obsadzone drzewami rzucającymi cień, a więc figowcami, platanami i cyprysami. Między nimi sadzono drzewka pomarańczowe i inne cytrusy, ale rownież migdałowce. Trawniki między drzewami utrzymuwano dbając o nie szczególnie, obsadzano je kwiatami tworząc kolorowe plamy. Ogród miał zaspakajać zmysły; oczy widziały piękne kształty, zieleń i kolory kwiatów, nos czuł piękne zapachy, drzewka orzeźwiająco pachniały, a kwiaty nadawały powietrzu słodki aromat, do uszu docierały trele słowików. A całość otaczał wysoki mur dający poczucie bezpieczeństwa i prywatności. Ogród perski został wpisany na Listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

 ... Wspaniałe platany rzucają cień na aleję prowadzącą do propylejów, których strzegą uskrzydlone lwy z ludzkimi twarzami. Schodami zdobnymi w plaskorzeźby wchodzimy do wielkiej sali audiencyjnej. Smukłe kolumny zwieńczone są kapitelami w formie 2 protom. Marmurowe łby byków mają złote rogi i uszy.  W niszach ustawiono rzeźby, głowy kobiet i wojowników perskich a także niewielkie figurki zwierząt. Po audiencji przechodzimy do parku. Ściany pałacu prywatnego ozdobione są plytkami szkliwionymi z kolorowymi podobiznami wojowników, to Medowie i Persowie. Powietrze przesycone jest wonią kwiatów i słychać śpiew słowików.

Tak to mogło wyglądać:)

Patrzymy na kikuty kolumn wystające z ziemi, na kilka smukłych kolumn nieopodal. I to są te piękne Pasargady? 

            Zabudowania znajdowały się na dużym obszarze w parku w którym zainstalowano system nawadniający. Całość dla bezpieczeństwa otaczały mury. W  330 roku  p.n.e. miasto zostało zdobyte i zniszczone przez Aleksandra Wielkiego. W Pasargadach znajduje się grobowiec Cyrusa II Wielkiego. Monumentalny grobowiec w którym został pochowany był centrum kultu imperialnego. Pochowany niezgodnie z tradycją, w złotym sarkofagu otoczony przedmiotami jakich używał za życia, gobelinami i kobiercami, garderobą w różnych kolorach i odcieniach, naszyjnikami, bułatami i kolczykami szamerowanymi złotem i wysadzanymi kamieniami, nie zaznał spokoju na długo. Grób został złupiony zanim przybył tu Aleksander Macedoński.

         Aleksandra cechowała niezdrowa fascynacja Cyrusem, z jednej strony granicząca niemal z uwielbieniem jego osoby, jako znakomitego polityka i twórcy największego wówczas państwa znanego Aleksandrowi, z drugiej zaś niechęć do niego, bo był Persem. Po przybyciu do Pasargad zezwolił swoim wojownikom na wszelkie zniszczenia za wyjątkiem naruszenia grobu Cyrusa. Żył jeszcze pokonany przez niego król królów Dariusz III, ostatni z dynastii Achemenidów. Licząc na względy u nowego wladcy Persji jakiego widzieli w młodym Macedończyku satrapowie, jeden z nich targnął się na życie prawowitego króla, a jego żołnierze splądrowali grobowiec Cyrusa. Na wieść o tym, Aleksander wpadł w szał. Mimo, że opuścil już dawną stolicę Persji, to wrócił  i satrapę, który podniósł rękę na swojego władcę oddał w ręce perskiego wymiaru sprawiedliwości, króla Dariusza pochował zgodnie z perskim obrządkiem, a grobowiec twórcy imperium zabezpieczył. Wówczas też okazało się, że w grobowcu, komorze o wymiarach 2m × 3m znajduje się tabliczka, mniej więcej takiej treści " Ja ,Cyrus I, z nadania Boga, król Medii, Babilonu, Persji, itd. itd. przeklinam każdego, kto naruszy mój spokój wieczny. Niech spotka go nieszczęście". Kiedy przybyli Arabowie przekonano ich, że w grobie spoczywa matka proroka Salomona, którego oni również uznają za proroka. Dlatego też nie zniszczyli grobowca, rozebrali zaś oba pałace, w kilka wieków później opatrując je arabskimi inskrypcjami i wykorzystując do budowy karawanseraju. Dopiero szah Reza Pahlavi rozebrał karawanseraj i palacowe kolumny wróciły na miejsce skąd zostały zabrane. I mimo wielu wojen i zaborow, grobowiec wygląda tak jak ponad 2500 lat temu.

Jadąc do Yazd, Pasargady mieliśmy po drodze. Słyszałam opinie, że nie warto tu przyjeżdżać, bo prawie nic nie ma. Ale to przecież tu jest początek Imperium i jeśli chce się oddać pokłon Cyrusowi w uznaniu jego wielkich talentów politycznych i organizacyjnych, to miejsce przed jego grobowcem jest najbardziej odpowiednie na chwilę zadumy nad wielkością człowieka. 

Następna część III znajduje się tutaj: http://kolumber.pl/g/150329-Wszystko%20ju%C5%BC%20by%C5%82o%20czyli%20u%20%C5%BAr%C3%B3de%C5%82%20cywilizacji.%20Yazd%20-%20w%20kr%C3%B3lestwie%20wie%C5%BC. 

  • Pasargady
  • Pasargady
  • Pasargady
  • Pasargady
  • Pasargady
  • Pasargady
  • Pasargady
  • Pasargady
  • Pasargady
  • Pasargady
  • Pasargady
  • Pasargady

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. jolrop
    jolrop (07.02.2016 14:31) +1
    Dziękuję Ci Leszku i zapraszam do ostatniej części.
  2. lmichorowski
    lmichorowski (07.02.2016 12:08) +1
    Wspaniała kolejna odsłona Iranu! Gratuluję i serdecznie pozdrawiam. :)
  3. pt.janicki
    pt.janicki (26.01.2016 21:19) +1
    ...konieczność przejścia do dalszego ciągu bezdyskusyjna!...
  4. jolrop
    jolrop (24.01.2016 16:32) +4
    Sławku☺dzięki za wyrozumiałość.
  5. snickers1958
    snickers1958 (24.01.2016 15:00) +4
    ...Marku, a co tam "Chitchcoc". On nie jeden raz w życiu napędził nam stracha więc może ten raz przekręcić się na drugi bok. Niech oprócz poważnych i merytorycznych treści z każdej i w każdej podróży zalęgnie się choćby jeden wesoły dla wszystkich chochlik. Czasem byle chochlik czy literówka a komentarzy nie ma końca i wtedy jest wesoło. Też mi to w pierwszej chwili nie "zagrało" ale uznałem, że Jola zapomniała wstawić cudzysłowu. Pozdrawiam.
  6. jolrop
    jolrop (24.01.2016 10:09) +3
    Co do cen biletów rzeczywiście tak jest, bilet dla cudzoziemców jest 10 razy droższy. A jeśli chodzi o Persepolis, to każde z nas zostanie przy swoim zdaniu. To co zostało, to niewiele. To jak musiało wyglądać przed przybyciem Aleksandra? To co zostało daje wyobrażenie. Nie rozczarowało mnie i uważam, że warte ceny biletu.
  7. jolrop
    jolrop (24.01.2016 9:57) +4
    Marku55 i wszyscy, którzy czytali komentarze. Bardzo przepraszam za błędną pisownię nazwiska znanego wszystkim reżysera Hitchocka. Mój angielski jest bardzo"little", a w piśmie jeszcze bardziej. Zawierzyłam swojej pamięci.
  8. marek55
    marek55 (24.01.2016 8:02) +2
    aaa- zapomnialem. Blagam zrob cos z tym "Chitchociem". Toz on sie w grobie przewraca :)
  9. marek55
    marek55 (24.01.2016 8:00) +4
    Shiraz i okolice maja bardzo wiele atrakcji. To, co nam sie bardzo nie podobalo , gdy bylismy tam po raz ostatni, to ceny biletow wstepu. Prawie wszedzie bilet kosztuje obecnie 200 000 riali - 5 euro. Niby nie jest to za wiele, ale spokojnie jednego dnia mozna tu nazwiedzac za 2 000 000 riali, a to juz 50 euro. Do tego na dwie osoby...no i zaczyna byc calkiem drogo. Jakos na przestrzeni ostatnich 3 lat ktores z ministerstw wpadlo na genialny pomysl, by bilet dla turysty kosztowal ok 10 razy tyle, co dla Iranczyka...calkiem jak hotele w czasach PRL-u.
    Co do samego Persepolis - chyba mam opinie zblizona do Lemanczyka. Niewiele zostalo tam do ogladania. Z drugiej jednak strony, to miejsce wrosniete w historie swiata. Jedna rada dla zwiedzajacych - jak ognia unikajcie dni swiatecznych!!!
  10. snickers1958
    snickers1958 (23.01.2016 20:56) +5
    Masakra!!!!!! Muszę zacząć drugi raz swoją ocenę gdyż Kolumber w jakiś sposób się zbuntował a nie oddam ponownie swoich emocji. Jolu, bardzo emocjonalnie ukazałaś swoje spostrzeżenie na pokazanie miejscowości. Nawet jeśli nie jest to pierwsza podróż w temacie umieszczona na Kolumberze to widziana innym okiem wnosi coś nowego, tajemniczego i ciekawego. To fantastyczne, że kolumberowi Podróżnicy przybliżają nas do tego odległego i mało dostępnego miejsca (dla mnie na dziś tak właśnie jest). Fantastyczne kopuły, minarety, sale wyłożone lusterkami dają inspirację by marzyć i planować. Jeśli zaś chodzi o Twoją podróż to najcenniejszym jest dla mnie ten splot językowy w przekazaniu najcenniejszych informacji historycznych i Twojego stanu emocjonalnego z tamtego czasu. Zostawiając sobie opis na koniec sprawiłem, że "deser" stał się daniem głównym. Dziękuję i oczekuję na "next". Pozdrawiam.
  11. jolrop
    jolrop (21.01.2016 19:01) +3
    Jak u Chitchcoca. Najpierw trzęsienie ziemi, a potem na tym poziomie.
  12. pt.janicki
    pt.janicki (21.01.2016 16:23) +3
    ...czyli napięcie rośnie!...
  13. jolrop
    jolrop (21.01.2016 15:22) +3
    Piotrze, co było a nie jest itd. Oczywiście, że następne części będą. A wyjaśnienie tytułu podróży w podsumowaniu.
  14. jolrop
    jolrop (21.01.2016 15:18) +3
    Sławku! Wierzyłam, że dotrzesz samodzielnie. Miłej lektury, a po niej poproszę o uchylenie rąbka tajemnicy, co snikersowa żona znalazła w Persepolis☺
  15. pt.janicki
    pt.janicki (21.01.2016 13:38) +4
    ...bo to może, Sławku, faktycznie wszystko już było, ale ja mam nadzieję, że u Joli jeszcze będzie! ... :-) ...
  16. snickers1958
    snickers1958 (21.01.2016 11:01) +5
    ...tylko dzięki "wstrętnym" wąsom dowiedziałem się, że jest druga część "Wszystko już było czyli u źródeł cywilizacji". Oj nie ładnie, nikt nie dał "cynku" więc sam się wpraszam Jolu. Zaczynam choć za chwilę wymarsz do pracy....
  17. jolrop
    jolrop (19.01.2016 21:44) +5
    Renato:) Wracaj za każdym razem gdy dopadnie Cię irański syndrom, a nie będziesz chciała czekać na wizę:). U mnie, jak w całym Kolumberze ruch bezwizowy:). Dziękuję, że znalazlaś czas i też pozdrawiam.
  18. renata-1
    renata-1 (19.01.2016 21:41) +4
    wrócę tu, mam dużo zaległości do nadrobienia, na razie pozdrawiam gorąco
  19. pt.janicki
    pt.janicki (18.01.2016 20:57) +5
    ...znaczy, Mapew przecierał szlaki. A o Siostrach też myślałem! ... :-) ...
  20. jolrop
    jolrop (18.01.2016 20:51) +6
    No i jeszcze z Renatą, a i Mapew tam był, znacznie wcześniej niż my.
  21. pt.janicki
    pt.janicki (18.01.2016 20:37) +5
    ...w każdym razie, Dziewczyny, razem z Hooltayką możecie otwierać irański konsulat przy Kolumberze! ... :-) ...
  22. jolrop
    jolrop (18.01.2016 14:37) +5
    Dzięki Iwonko. Może i inne jest moje spojrzenie, Twojej relacji nie przeczytałam do końca, nie chcąc się sugerować, bo i różne były te nasze wycieczki. Miałaś na pewno więcej okazji spotkań z Irańczykami i widziałaś pewnie trochę inne zabytki niż ja.pozdrawiam.
  23. iwonka55h
    iwonka55h (18.01.2016 13:11) +5
    kilkuetapowo dobrnęłam do końca, super relacja i inne spojrzenie na miejsca, które widziałam.
  24. pt.janicki
    pt.janicki (17.01.2016 20:54) +5
    ...UE też!...
  25. jolrop
    jolrop (17.01.2016 17:54) +5
    ...i USA zniosły sankcje!
  26. pt.janicki
    pt.janicki (17.01.2016 0:12) +5
    ...dobra wiadomość przyszła ze świata. Według międzynarodowego raportu Iran faktycznie wywiązuje się z podpisanych porozumień dotyczących rezygnacji z możliwości wyprodukowania broni atomowej!...
  27. jolrop
    jolrop (15.01.2016 10:23) +5
    Irenko! Nie byłoby tej wycieczki gdyby nie Ty i Renata. Bo skoro wróciłyście stamtąd całe i zachwycone, to czemu mnie miałoby się nie udać? Po raz pierwszy, ale mam nadzieję, że nie ostatni, Kolumber był pewnego rodzaju inspiracją. Dziękuję.
    A co do Pasargad, to Twoja opinia nie jest odosobniona. Ja jednak pozostanę przy swoim zdaniu, w Iranie warto szukać początkōw, bo wtedy łatwiej zrozumieć. Pomimo tych kikutów, tylko, teren jest piękny i dla tych widoków też warto. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za wizytę.
  28. hooltayka
    hooltayka (15.01.2016 6:54) +5
    Dziękuję za kolejną garść wspomnień z Iranu.
    Shiraz to rzeczywiście ciekawe miasto,jest tam co zwiedzać i warto je uwzględnić w swoich planach podróży po Iranie.
    W Persepolis byłam trzy lata temu i przewodnik nie był mi potrzebny.
    W tym roku sobie odpuściłam,w Iranie jest tyle innych ciekawych miejsc...Pasargada to dla mnie nieporozumienie,warto tam tylko jechać,jak komuś po drodze.W końcu w tym miejscu była kiedyś stolica Persji.
    Bardziej interesujące jest zdecydowanie Naqsz- e Rustam.
    To tylko wyłącznie moje subiektywne opinie.
    Miło było przypomnieć sobie znajome miejsca.
    Pozdrawiam-)
  29. jolrop
    jolrop (14.01.2016 23:47) +5
    Iwonko, wracaj kiedy chcesz. A najważniejsze to skonfrontuj ze swoimi wrażeniami i podziel się ze mną:) Dziękuję:)
  30. iwonka55h
    iwonka55h (14.01.2016 23:40) +5
    plusika dałam, jeszcze powrócę....